Ho ho to już 100 post w moim wykonani. Ale ten czas szybko leci :) Dziś troszkę na niebiesko :).
Troszkę nie udane, ale tak jak w temacie. To mój pierwszy raz z tą metodą :). Mani robiony grubo po północy, czyli efekt bezsenności :)...
Troszkę zlały mi się kolorki. Mnie efekt jak na pierwszy raz się podoba. Nie bardzo natomiast do takiego zdobienia nadają się lakiery z Miss Selene, są za rzadkie i słabo kryjące, więc w jednym miejscu trzeba kilka razy paćkać więc efekt jest jaki jest. Gapa nie kupiłam zmywacza do paznokci, jak tylko zakupię zmyję ten mani i spróbuję wykonać odnowa lakierami z Applause, Miss Sporty i Mollon. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Połączenie zieleni, brązu i różu, bądź połączenie mięty, różu, zieleni i brązu. A więc trzy albo cztery kolorki. Ryzyk fizyk, efekty na pewno wam niebawem pokażę :)
Pozdrawiam :).
fajnie wyszło jak na pierwszy raz, też kiedyś spróbuję
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńsliczny efekt :)
OdpowiedzUsuńładnie jak na pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyszło - ja mam paznokcie wersja mini więc jak na razie odpada taka zabawa kolorami :D
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło, ja gapa w ogóle nie umiem tego zrobić:)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się :)
OdpowiedzUsuńOmbre podoba mi się tylko na paznokciach i ciuchach :) Twoje nie jest złe, jednak lakiery Selene mało do czego się nadają... :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy można do tego użyć najzwyklejszej gąbki?
Zapraszam do siebie na recenzję lakieru Delii :)
Ja używam do tej metody zwykłej gąbki takiej do zmywania naczyń z jednej strony z taką szorstką warstwą..
UsuńŁadnie Ci wyszło;)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci to wyszło:) ja jeszcze nie próbowałam ombre, za krótkie paznokcie mam jak na razie...
OdpowiedzUsuńCiekawie wyszly :)
OdpowiedzUsuńślicznie, ja nie mam cierpliwości do paznokci :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszłoo!
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńMi to nie wychodzi całe to ombre.. :P
OdpowiedzUsuń