Miałam te kredkę kiedyś w kolorze czarnym i nie powiem lubiłam ją bardzo. Dlatego też skuszona przez koleżankę zamówiłam ją i nie żałuję. Kosztowała 16,90 zł, nie pamiętam chyba w 9 katalogu.
Tym razem mam odcień Blackberry, jest to taki ciemno jagodowy kolor. Bardzo ładny ciemny fiolet, który na oku na pierwszy rzut wygląda na czarny, ale jest mniej intensywny i możemy nim uzyskać bardziej naturalny efekt.
Największym jej plusem jest mega trwałość, gdyż nałożona raz na powiekę nie wymaga poprawek w ciągu dnia, kolor jest intensywny i nie ściera się w ciągu dnia. Kredka zastyga na oku i ruszyć ją może tylko płyn do demakijażu. Próbowałam zmyć ją wodą z żelem do mycia twarzy, ale żel też nie usunął jej do końca. Jest mega miękka.
Niestety posiada też minusy. Jest nie wydajna, szybo się kończy. Po praktycznie każdym użyciu wymaga naostrzenia, gdyż ta jej miękkość powoduje że szybko się ściera.
Przy ostatnich upałach jakie nas nawiedziły trzymałam ją w lodówce, gdyż była tak miękka że nie dało się nią narysować precyzyjnej cienkiej kreseczki ( co w moim przypadku i tak jest rzadkością :)), ani jej zastrugać ponieważ się rozpływała od ciepła .
Aby przedłużyć jej żywotność w mojej kosmetyczce nakładam ją ostatnio pędzelkiem skośnie ściętym do eyelinera, jak żelowy eyeliner. Wtedy mam pewność że nie na ciapię kredki za dużo i makijaż nie będzie wymagał poprawek.
Poniżej nałożona za pomocą pędzelka, tym samym bardziej roztarta nie taka graficzna:
A tu nałożone bezpośrednio z opakowania:
Lubię i takie i takie nałożenie tej kredki. Ale częściej noszę ją roztartą. Ta kredka jest moją ulubioną jak do tej pory. Wielki plus za trwałość i za to że jest często w dużych promocjach.
Lubicie żelowe kredki, nie koniecznie Avonowe?
Pozdrawiam :)
Lubię żelowe kredki :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na oku u ciebie, i zdecydowanie + za tą trwałość. :)
szkoda tylko, że nie potrafisz poprawnie narysować kreski :]
OdpowiedzUsuńMam tą kredkę (czarną) i kurcze, jak dla mnie jest za bardzo żelowa. Trudno się ja temperuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam:)
http://delancydame.blogspot.com/
Słyszałam dużo dobrego o tych kredkach, ale nie miałam okazji ich wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej. Chyba tylko dlatego, że nie mam w pobliżu żadnej konsultantki Avonu :) Wolałabym je zdecydowanie bardziej w wersji automatycznej ;D
OdpowiedzUsuńJa lubie wlasnie ta avonowa mam chyba z 5 kolorow i wszystkie uwielbiam
OdpowiedzUsuńCzarny supershock moim ulubieńcem wśród czarnych kredek :) mam jeszcze srebrną, też przyjemna :D
OdpowiedzUsuńdużo słyszałam dobrego o tych kredkach ale w Irlandzkich katalogach jej nie ma:(
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog! :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM: www.justynaludwiczak.blogspot.com
słyszałam dużo dobrego o tej kredce i zastanawiam się czy nie kupić czarnej ;)
OdpowiedzUsuńtakie zakończenie kreseczki nie jest zbyt korzystne, wyciągaj ją do góry, będzie lepiej wyglądać:)
OdpowiedzUsuńMam tą kredkę w kolorze golden fawn i jestem bardzo zadowolona, chętnie sprawię sobie jeszcze jakąś tym bardziej, że często są na niezłej promocji.
OdpowiedzUsuńSuperShock to zdecydowanie KWC i chyba gwiazda katalogu Avonu :)
OdpowiedzUsuń