środa, 26 grudnia 2012

181. Tusz VENITA X TREME- CURL GLAMOUR + makijaż

Tusz do rzęs Venita z serii GLAMOUR to kolejny kosmetyk który dostałam do testów od firmy Venita.
Nie powiem nie jest to tusz zły, ale i nie należy do tych idealnych. Przynajmniej dla mnie.


Może na początek minusy.
Po pierwsze szczoteczka nabiera z dużo produktu i przed praktycznie każdą aplikacją należy usunąć nadmiar produktu, przez co najzwyczajniej w świecie znaczna część tuszu marnuje się. I nie chodzi mi tu o ocieranie szczoteczki o opakowanie gdyż takie usunięcie tuszu powoduje jeszcze gorsze skutki, po prostu tusz wypływa z opakowania, potrzebna jest więc ingerencja chusteczki.
Po drugie i to nie jest raczej minus tuszu a moich przyzwyczajeń. Za zwyczaj kupuję tusze z prostymi i silikonowymi szczoteczkami, przez co trudno było mi się przyzwyczaić do kształtu szczoteczki tego tuszu, ale w końcu jakoś poszło.

Teraz lepsze strony z użytkowania. Minusy jakie znalazłam wynagradza fakt, iż tuszu jest aż 11 ml w opakowaniu. Mimo nadmiaru na szczoteczce nie skleja rzęs a wręcz przeciwnie świetnie je rozczesuje i rozdziela. Słowo podkręcający nie bez powodu znajduje się w nazwie tuszu, gdyż właśnie to robi on najlepiej a dodatkowo wydłuża nasze rzęsy przez co uzyskujemy nie codzienny efekt.
Sam tusz mimo dwóch tygodni użytkowania jest nadal mokry, ale nie odbija się, nie rozmazuje. Nie robią się także grudki i nie osypuje się. 

Na koniec makijaż jaki towarzyszył mi praktycznie przez całe święta. Na rzęsach oczywiście tusz Venity.



Delikatny, pasujący do każdej kreacji. A co najważniejsze prosty i szybki do wykonania. Takie ostatnio lubię.

Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. super makijaż, tuszu nie znam w ogóle, ale ładnie u Ciebie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  2. makijaż delikatny jaki bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Odwiedziłaś mnie zostaw komentarz :).... DZIĘKUJĘ

Powered By Blogger

Polskie blogi kosmetyczne

Polskie blogi kosmetyczne
Polskie Blogi Kosmetyczne

Beautyblogs

Beautyblogs
Zbiór blogów