Zawsze ale to zawsze używałam pudrów w kompakcie. Ale nie zawsze wychodziło mojej cerze to na dobre. Za zwyczaj robił mi się efekt maski na twarzy tz ciasteczka gdzie placuszki zebranego pudru robiły się na bardziej wysuszonych miejscach na twarzy. Efekt taki na mojej suchej skórze jest nie zbyt ciekawy i efektowny.
Kolejnym pudrem i jest na dal gdyż jest bardzo wydajny, w mojej kolekcji był puder sypki z Avonu Ideal Flawless.
Ale po roku używania, znalazłam mu godnego ale to bardzo godnego następcę. Jest nim puder bambusowy, który dla mojej cery jest wręcz idealny.
Próbeczkę 8 ml znalazłam w Paese Box.
Z danych technicznych jest to biały, bardzo drobno zmielony proszek. Troszkę się pyli, ale podobno jeszcze bardziej z pełnego opakowania.
Myślałam że będzie bielił twarz, ale nic takiego się nie dzieje. Wręcz przeciwnie. Puder znakomicie stapia się z moim podkładem i ze wszystkimi kremami BB jakie do tej pory miałam.
Matuje skórę, ale nie jest to taki paski typowy mat, ale bardziej satynowe wykończenie. Dość długo utrzymuje się na twarzy, nie roluje w okolicach pod oczami.
Wielkim plusem jest wydajność. 8 ml starczyło mi na trzy miesiące codziennego użytkowania. Lubię takie produkty, w których końca nie widać :).
Niby jest przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej, ale polecam go także osobą z cerą suchą.
Ma nawilżać, odżywiać skórę, dodać jej blasku, działać antybakteryjnie. O tak potwierdzone. Blask jak najbardziej i świeżość. Co do nawilżenia. Od tego są kremy a nie pudry :)...
Co na podsumowanie. Tak chcę pełnowymiarowe opakowanie.
Pozdrawiam K ... :)).