poniedziałek, 22 czerwca 2015

274. Inspiracje by Rimmel

Tak, tak też załapałam się do testowania produktów Wake Me Up.

W skład zestawu wchodzi:
Podkład rozświetlający Wake Me Up z witaminą C
Tusz do rzęs Wonder'full Wake Me Up z ekstraktem z ogórka.




Podkład to jeden z moich ulubieńców już zeszłego lata. Tusz jest ok, ale ma ale... Recenzje niebawem.


Pozdrawiam K ... :)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

273. Czy facet, jest do tego zdolny? NIE KOSMETYCZNIE

Dziś całkiem inny życiowy post. Ciekawe co o Tym myślicie. Trochę taka miłosna historyjka.

Spotykałam się z pewnym chłopakiem nie długo trzy miesiące. Kilka spotkań, kilkaset przegadanych godzin, wystarczyło mi do tego aby całkowicie stracić do niego głowę. 
W końcu zdobyłam się na szczerość i wyznałam mu że się zakochałam. Na moje nie szczecie to był fatalny krok, ale ja nie umiem ukrywać uczuć. Zamilkł na jakiś czas. 
Wiec sprowokowałam go do tego żeby się do mnie odezwał. W ciągu cichych dni nie narzucałam się bo po co. 
Wspomnę że jest kierowcą i całymi tygodniami nie ma go w domu bo jest w trasie, ewentualnie wraca dość późno, nie było więc możliwości jak spotykać się tylko na weekendach w sobotę lub w niedzielę. 

Nie wiem czy on nie wiedział co robi, co mówi, co myśli, co ma na celu. W każdej wolnej chwili i nawet nie bo, nawet siedząc za kierownicą potrafił zaleźć czas aby zadzwonić choć na chwilkę. Nasz normalny czas rozmowy to często czas po wyżej dwóch godzin praktycznie codziennie. 
Nagle coś mu strzeliło do głowy, że w rozmowie stwierdził że jak komuś na sobie zależy to ludzie spotykają się częściej i częściej się ze sobą kontaktują. No halo, częściej nie da się wisieć na telefonie 24 h na dobę.
Pytając go o powód, dlaczego tak robi stwierdził że kiedyś podczas pierwszego spotkania gdzie był środek zimy, godzina 22 ciemno jak cholera i znając jego twarz tylko i wyłącznie ze zdjęcia, stwierdził ze powiedziałam mu iż mi się nie podoba. Przy czym podczas kolejnego spotkania w normalnych warunkach powiedziała mu słowa " jak podoba mi się jakiś facet to nie umiem mu spojrzeć od razu prosto w oczy", bo zarzucał że patrze wszędzie tylko nie na niego wiec mi się nie podoba.
Nie wiem co kierowało jego jego decyzją i tym że tak postąpił, ale to już nie ważne. Nasz kontakt się urwał. W między czasie miał urodziny, wysłanie życzeń do niczego nie zobowiązuje. Podziękował ładnie z buziaczkami ( nie wiem po co). Zaproszenie na fb, też przyjął.
Ale od pewnego czasu zaczęło się nękanie mnie sygnałami. Ktoś zamawia rozmowy na mój koszt, a jak się do niego oddzwania nie odbiera. Co więcej podczas postoju samochodów ciężarowych w piątek ze względu na upał w godzinach między 11 a 15, miałam spod tego numeru 7 połączeń nie odebranych. Czy to przypadek? Po 15 żadnego kontaktu. W środku nocy zbereźne smsy ( to nie przemawia za nim, bo raczej nie jest zdolny chyba do czegoś takiego. W końcu się wkurzyłam i napisałam " ze skoro tak bardzo się nudził podczas postoju, to mógł normalnie zadzwonić ze swojego numeru", efekt tego smsa wyłączony telefon przez dwie godziny.
Myślałam że ja zacznę ignorować te sygnały to da spokój, nic bardziej mylnego. Pierwszy sygnał dziś 5:11. O 7 rusza w trasę.

Nie rozumiem nic z tego. Człowiek którego jak myślałam poznałam i wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać był by zdolny do czegoś takiego. Wszystko przemawia za nim oprócz tych smsów. Co chciał by przez to osiągnąć. 

Rozum podpowiada mi żeby o tym zapomnieć, nie myśleć wziąć się w garść i olać. Gdyż facet pokazał że nie warto mu już zaufać bo nie może się na nic zdecydować, jednak zakochane serce wie co innego.
Zgłupiałam. Pomóżcie. 
Jak myślicie czy facet jest zdolny do takiego czegoś? ... Sprawdza mnie czy poleciałam do innego. Przecież wie że go kocham, a jednak stchórzył. Czyżby uczucia go przerosły?. Może nie wie jak to wszystko wyprostować, ale przecież oni wszystko wiedza. To spece w każdej dziedzinie.

Sama nie wiem co o tym myśleć... ( staram się nie myśleć)

czwartek, 21 maja 2015

272. MakeUp Revolution Euphoria - paletka do makijażu oczu i konturowania.

W przewie od blogowania, naszło mnie na intensywne śledzenie YT, gdzie pojawił się wielki booom na kosmetyki kolorowe z MakeUp Revolution.
Więc nie była bym sobą gdybym i ja nie wpadła w ten szał. Z pośród szerokiej gamy produktów tej firmy wybrałam paletkę do makijażu oczu i  konturowania twarzy Euphoria Palette. Z dwóch wersji kolorystycznych wybór padł na Bronzed Euphoria.



W paletce znajduje się sześć bardzo dobrze na pigmentowanych cieni idealnych do makijażu dziennego.




Cienie są perłowe, ale moim zdaniem nie nachalne. Świetnie się ze sobą łącza i tworzą jedną całość.

Część do konturowania, to trzy produkty: bronzer, rozświetlacz i róż.


Bronzer to produkt całkowicie matowy, intensywny ale w trakcie rozcierania zanika i tworzy delikatną brązową mgiełkę na policzku.
Róż jest także jak cienie z dodatkiem błysku, ale takiego bardziej złotego bez drobinek. Na policzku tworzy więc taki różowo - złoty rumieniec, co nie każdemu może odpowiadać.
Rozświetlasz, to część z którą mam pierwszy raz doczynienia. Nie miałam do tej pory żadnego, więc nie mam porównania. W opakowaniu ma blado różowy odcień, na twarzy zamienia się w mgiełkę która niesamowicie rozświetl naszą twarz. Nie posiada drobinek brokatu więc i efektu disco też nie ma :)...

Wszystkie trzy produkty ładnie łączą się ze sobą, tworząc dość fajny makijaż twarzy. Rozświetlony i promienny. W sumie sam róż mógł by już wystarczyć na policzku przez jego błyszczący efekt, ale rozświetlacz dopełnia całość.
 Z powodzeniem części do konturowania można używać także na powieki jako cienie, polecam zwłaszcza rozświetlacz :)..
Plus za dobre zamknięcie paletki z którym z początku był nie lada problem. Nie dało jej się otworzyć zwłaszcza długimi paznokciami, oraz za duże lusterko w wielkości całej paletki.

Paletka kosztowała na allegro ok 30 zł z przesyłką.
To mój pierwszy zakup z tej firmy ale nie ostatni. Na pewno w niedługim czasie skuszę się na którąś paletkę ICONIC.

Pozdrawiam K ... :)

sobota, 16 maja 2015

271. Bright Start od Avon.

Witam po dłuuugiej przerwie. 
Nazbierało mi się troszkę nowości, więc postanowiłam przybliżyć wam troszkę moje perełki jakie udało mi się wychaczyć w ostatnim czasie.

Od dawna poszukuje podkładu idealnego. Który będzie nie widoczny na mojej cerze,a do tego doda jej blasku, świeżości przy czym będzie wyglądał idealnie chociaż przez osiem godzin. 
W końcu udało mi się trafić na coś takiego. Jest to nowy podkład z Avonu Bright Start, do tej pory na lato uwielbiałam Calming Effect, jednak ten poszedł w odstawkę, a dlaczego?
Otóż podkład Bright Start jest podkładem mega lekkim i nawilżającym. Posiadam odcień Nude z początku wydawał mi się troszkę za ciemny, ale po rozprowadzeniu na twarzy i wchłonięciu w skórę idealnie dopasowuje się do mojej karnacji.
Najczęściej nakładam go dłońmi, dzięki czemu pod wpływem ciepła bardzo dobrze stapia się ze skórą. Ładnie rozświetla cerę i wyrównuje jej koloryt, dodaje jej zdrowego blasku. Przypudrowany spokojnie wytrzymuje na twarzy osiem godzin. 
Dodatkowe plusy za lekkie plastikowe opakowanie, nie zacinającą się pompkę. 




Pojemność opakowania standardowa jak na podkłady, czyli 30 ml. Ja za swój zapłaciłam 25 zł.
Obecnie mój podkład na lato numer jeden.

Pozdrawiam K ... :)

czwartek, 22 stycznia 2015

270. Ulubieńcy 2014 extra - mini recenzje

Ekstra bo nie używam codziennie. Tylko od większego wyjścia. Dotyczy to także zapachów z tego zdjęcia. Ale po kolei.

1. Olejek do włosów z Green Pharmacy łopianowy z papryczką. Używany przeze mnie do olejowania włosów. Zazwyczaj łączę go z olejem kokosowym lub olejkiem do ciała z Babydream. Daje fajny efekt na włosach. I po kilku miesiącach stosowaniach stwierdzam że metoda olejowania działa. 
2. Woda brzozowa. Używam jej po każdym myciu. Nowych włosów nie zauważyłam ale moja czupryna nabrała objętości a i szybciej pojawiają się odrosty więc coś działa, ale co to się okaże. Nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Nieraz używam jej także przed modelowaniem włosów, aby je zwilżyć.
3. Lakier do włosów Toni&Guj. Takich specyfików używam dość rzadko. Lakier dobrze utrwala fryzurę. Wyczesuje się z włosów i nie pozostawia na nich śladu po swoim istnieniu. Nie matowi utrwalonej fryzury.
4. Suchy szampon do włosów ISANA. Nie wierzyłam w działanie takich szamponów. Miałam Batiste i szczerze to bardzo się z nim męczyłam. W ogóle nie mogłam go wyczesać z włosów, przez co były sztywne i moje blond włosy białe z dziwnym nalotem nie odświeżone jak to było w zamiarze a wręcz przeciwnie od razu pod kram. W przypadku Iasny jest odwrotnie. Włosy są odświeżone, nie są sztywne, a sam szampon się dobrze rozczesuje. Wydaje mi się że dodaje też troszkę objętości.
5. Lirene balsam bronzująco ujędrniający. Ujędrnienia nie widać bo jak to może ujędrniać przy stosowaniu raz w tygodniu. Nie używam częściej bo nie lubię efektu pomarańczowej skóry a lekko przybronzowioną i ten balsam taki efekt daje. Do tego nie ma nawet najmniejszej opcji aby narobić jakiekolwiek smugi, tuż to balsam bronzujący a nie samoopalacz. Podejrzewam że przy częstszym używaniu mógłby przesuszyć skórę.
6. Balsam korygujący do ciała CC Bielenda. Podkład do ciała. Nie zbyt kryjący bo nie łudźmy się nie zakryje wszystkiego, ale ładnie opali nogi wyrówna koloryt skóry i zakryje drobne niedoskonałości, ale drobne :). Używany prze zemnie przeważnie wiosną i latem. Podobno zmienili formułę i te nowe balsamy to już nie to samo. Szkoda :(.
7,8. Balsamy perfumowane. Nierozłączny element mojej pielęgnacji w ciągu ciepłych dni. Tu akurat pokazuje te Avonowe, miałam także inne, ale to w końcu ulubieńcy wiec przedstawiam dwa najukochańsze. Zwłaszcza zapach LUCK, świetnie przedłuża trwałość perfum, pozostaje długo na ciele. Dodatkowo nawilża. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się że tego typu kosmetyki lepiej, intensywniej pachną w cieplejsze dni niż na przykład teraz.
9,10. Moje dwa ulubione zapachy. Treselle to już klasyk. Luck nowość zeszłego roku. Oba zapachy cudnie pachną, nie powiem czym bo nie umiem powiedzieć co w danym zapachu się znajduje, ale są to zapachy na pewno kwiatowo jakieś tam :). Są trwałe, nie męczące w ciągu dnia. Jak dla mnie nadają się zarówno na co dzień jak i wieczorne czy jakieś specjalne wyjścia. Zapomniałam o Instynkcie, którego w zeszłym roku wypsikałam aż dwa flakoniki co świadczy o tym iż jest to dla mnie idealny zapach.


To wszyscy ulubieńcy 2014 roku. Było ich jak nigdy całe mnóstwo. Ledwie zdecydowałam się co wybrać. Ale wolę takie podsumowania niż na przykład pisać o ulubieńcach co miesiąc. Chociaż mam w ambitnych planach więcej tego typu postów i w końcu jakieś denko ale nie wiem jak to wyjdzie, bo kosmetyki się kończą a opakowań nie ma :).


poniedziałek, 12 stycznia 2015

269. Ulubieńcy 2014 roku - kolorówka

Z kolorówki również nie pokażę wam zbyt wiele i wiele nie będę się rozpisywać bo mam zacny plan na osobne posty niektórych produktów. Ale to póki co plan i mam nadzieję iż plan wejdzie w życie jak czas pozwoli.

Tak się stało iż w śród ulubieńców z kolorówki mam najwięcej podkładów. Są to aż trzy produkty, które stosuję na przemiennie. Pierwszy podkład tz na większe wyjścia to podkład z firmy Clarins extra comfort. A czemu na większe wyjścia. Nie nie ze względu na cenę, ale na to iż jest to podkład dość kryjący, a ja taki efekt preferuję tylko w nagłych wypadkach nie na co dzień i ze względu na jego dość specyficzny zapach, który utrzymuje się dość długo na twarzy i po pewnym czasie może być męczący.
Kolejny wybraniec o którym nie chcę się za wiele rozpisywać bo powstanie osobny post, jest to dość zanany podkład Rimmel Lasting Finish. O nim więcej nic, a o jego bracie czyli Wake Me Up, mogła bym pisać godzinami. Jest dla mnie idealny podkład na lato. Lekki, nie tworzący maski na twarzy, delikatnie wyrównujący koloryt cery. Jak dla mnie ideał.
Natomiast idealnym dla mnie bronzerem jest bronzer z firmy Gosh bronzing powder w odcieniu 02 natural glow. Jest to bronzer w którym nawet początkująca osoba nie narobi sobie krzywdy. Jest delikatny, nie robi plam, równo schodzi z twarzy. Daje naturalny efekt lekko opalonej twarzy. Dopełnieniem do bronzera jak dla mnie są kuleczki rozświetlające z Avonu. Delikatny efekt zaróżowienia i rozświetlenia skóry. Często aplikowałam je na całą twarz jako puder wykończeniowy. Nie, nie dają efektu świnki pigi, a fajnie rozświetloną cerę.


Na oczach królowały naturalne odcienie. Beże, brązy z paletki My Secret Natural Beauty w odcieniu Romantic Date. Można nimi stworzyć makijaż na każdą okazję, pasujący do wszystkiego. Ja w takich barwach czuję się najlepiej. W połączeniu z kreską w kolorze czarnym lub brązowym, hmm makijaż idealny. 
Kredki do oczu jak dla mnie tylko z Avonu. Moje dwie ulubione i takie po które sięgałam najczęściej to kredka z serii Always on point w odcieniu molten gunmetal i z serii glimmerstick diamonds smokey diamond. Obie w ciemno grafitowym odcieniu. Jedna z drobinkami, druga bez. Miękkie, mocno napigmentowane, trwałe. Łatwo nimi narysować cienka jak i grubą kreskę. 
Do szczęścia brakuje tylko idealnego tuszu. I takim rzutem na taśmę stał się tusz z L'Oreala Mega Volume Collagene 24. Tusz ładnie pogrubia, wydłuża rzęsy. Nie osypuje się i nie rozmazuje. Nawet przy kilku warstwach nie skleja rzęs. Czarny jest ekstra czarny.


I to tyle z ulubieńców. Żaden puder, pomadka  czy róż nie zachwyciły mnie na tyle żeby o nich pisać. 

Pozdrawiam K ... :)
Powered By Blogger

Polskie blogi kosmetyczne

Polskie blogi kosmetyczne
Polskie Blogi Kosmetyczne

Beautyblogs

Beautyblogs
Zbiór blogów