niedziela, 21 grudnia 2014

264. Inglot 846 - szalona pomarańcza ....

I to szalona. Na upalne dni nadawał się zarówno na paznokcie stóp jak i u rąk, ale jak dla mnie nie tylko na lato ale i teraz gości często na pazurkach. 
Ma rzadką konsystencję, jedna warstwa pozostawia delikatne smugi i prześwity, więc dwie są koniecznością. Ze schnięciem jest też troszkę gorzej, ale nie tragicznie.





Pozdrawiam K... :)




niedziela, 7 grudnia 2014

262. King of Greens 740.

Tak to prawdziwy Król zielonych :) ... Piękna zieleń, kryje po jednej warstwie. Kupiony kilkanaście miesięcy temu w Naturze na jakiejś wyprzedaży za jakieś 3 zł i zapomniany. Jak dla mnie idealny na jesienne dni, choć ja lakierów nie grupuje. Jak mam ochotę na żółty kolor to nawet w głębokiej zimie go użyję. :)



Na serdecznym palcu lakier z Avonu z serii nailwear pro+ w odcieniu chilling teal. Ładny lakier srebrno pistacjowy. Krycie ma słabe, potrzebne są dwie a nawet trzy warstwy, lepiej by się nadał jako top na inny lakier, ale solo też wygląda fajnie. I mimo kilku warstw dość szybko schnie.




Obu lakierów chyba już nie ma w sprzedaży. Ale na 100 % nie jestem pewna.

Pozdrawiam K ... :).


wtorek, 2 grudnia 2014

261. Moje obecne podkłady.

Do tej pory miałam tylko jeden podkład, który był moim produktem nr jeden. No właśnie był w okresie wiosenno letnim . Teraz w porze jesienno zimowej w ogóle on nie pasuje mojej skórze. Waży się na niej , zbiera w każdym załamaniu, włazi w pory. Co tu dużo mówić wygląda bardzo ale to bardzo nie estetycznie. Dlatego Calming Effect z Avonu poszedł w odstawkę tak samo jak Wake me up z Rimmel'a, na rzecz trzech ulubieńców których aktualnie używam na przemian, w zależności od stanu mojej skóry.


Pierwszy i najczęściej używane przeze mnie podkład to RIMMEL LASTING FINISH w odcieniu 100 ivory. Jest to podkład kryjący, nawilżający wręcz idealny dla mojej cery na obecną porę roku. Po jego aplikacji twarz wygląda na nieskazitelnie idealną, wchłania się w nią momentalnie. Dodatkowy plus za to że nie muszę go przypudrowywać. A i odcień pod pasowałam idealnie. Kolejne plusy za to iż mimo nie przypudrowania nie ściera się z twarzy i nie ciemnieje w ciągu dnia. Jego 25 godzinnego utrzymywania się na twarzy nie sprawdziłam :). Zawiera SPF 20. Opakowanie z pąpeczką w standardowej pojemności 30 ml, w Naturze w promocji -40% zapłaciłam za niego 24 zł. Tak ogólnie mówiąc jest to pierwszy podkład jaki kupiłam po przetestowaniu próbki.




Drugi z kolei podkład to CLARINS EXTRA COMFORT - o którym notka już była, więc odsyłam do niej TU.

Trzeci to podkład w formie sypkiej, który wyleżał swoje w ciemnej szufladzie. Mowa o sypkim podkładzie Calming Effekt z Avonu.
Myślałam że taki puder kompletnie nie sprawdzi się do suchej cery, ale myliłam się. Przy odpowiednim poziomie nawilżenia, podkład sprawdza się bardzo dobrze. Niedoskonałości nam nie zatka, jest to bardziej podkład wyrównujący koloryt cery. Nie podkreśla suchych skórek, nakładany okrężnymi ruchami ładnie stapia się ze skórą. Jedyny minus to kiepska gama kolorystyczna, gdyż występuje tylko w dwóch odcieniach. Ja mam nude, czyli ten jaśniejszy i jest troszkę za ciemny, jednak nie odcina się od reszty ciała i nie tworzy maski. Cera wygląda świeżo jest delikatnie rozświetlona. Ma dość fajne opakowanie z lusterkiem, zresztą na zdjęciu dokładnie widać :)...





PS.

Mam do sprzedania lub wymiany 60sztuk serum  Clinique Smart Custom-Repair Serum. Każda saszetka ma 1,5 ml.



Chętnych do wymiany lub zakupu zapraszam do zostawiania wiadomości w komentarzu pod postem. 

Pozdrawiam K ...:).

Powered By Blogger

Polskie blogi kosmetyczne

Polskie blogi kosmetyczne
Polskie Blogi Kosmetyczne

Beautyblogs

Beautyblogs
Zbiór blogów