sobota, 30 czerwca 2012

75. Bronzer Miss Sporty

Całkiem niedawno skończył mi się bronzer ze Schleckerowskiej firmy Basic, którego męczyłam strasznie długo i nawet cieszyłam się gdy produkt dotknął dna. Jako zamiennik kupiłam podwójny bronzer z Miss Sporty w odcieniu Sunny 002.



I na kupieniu moja radość ze skończenia poprzednika się też skończyła.
Produktu jest w opakowaniu 6,2 g, czyli 3,1 g ma każdy z odcieni. Ważny jest aż 30 miesięcy od otwarcia.
Kolorki są bardzo ładne, puder jest nawet dobrze na pigmentowany, dobrze rozciera się na policzkach. I tu ochy i achy nad nim się kończą. Jest strasznie nie trwały. Po około 3 godzinach od nałożenia na policzki samowolnie znika z nich, a w późniejszym czasie z resztek robią się okropne plamy, co najbardziej widać na tym ciemniejszym kolorku. Sam bronzer w trakcie rozcierania wchodzi w pory skory co niezbyt dobrze wygląda, w ciągu dnia. A o jakich kolwiek poprawkach w ciągu dnia też  nie mam mowy, gdyż nie ma to najmniejszego sensu.


W opakowaniu puder wygląda nawet fajnie.


 Odcienie są matowe, a jaśniejszy odcień przy rozcieraniu bardzo dobrze stapia się z ciemniejszym kolorkiem.  
Na początku myślałam że wybrałam po prostu za ciemne odcienie, mogłam wybrać 001 i się nad nim zastanawiałam do póki koleżanka nie wyraziła o nim swojej opinii. Jej jaśniejszy odcień spisuje się dokładnie tak jak mój czyli do ... kitu.

Użyłam go kilka razy, za każdym dając mu nową szansę, ale niestety nie mam już do niego siły. Spróbuję użyć go jeszcze z bazą pod makijaż ale nie wiem czy to coś da. Jak nie to wyląduje na dnie kosza, a ja w końcu zbiorę się za zakupy na allegro i w końcu w moim koszyku wyląduje jakiś bronzer z Elfa.

Dziewczyny jakie bronzery polecacie? Zależy mi na takim który bez problemów wytrzyma chociaż 
10 godzin na twarzy w różnych warunkach. 

Pozdrawiam

74. Śródziemnomorski krem do ciała z oliwką - PLANET SPA

Odkąd otworzyłam opakowanie tego kremiku, zakochałam się w nim bez pamięci. Biały krem z zielonymi granulkami, które w trakcie wcierania w skórę rozcierają się, nawilżając jednocześnie skórę. 


 A skóra jest gładka, aksamitna w dotyku. Nawilżenie czuć i to długo po aplikacji.


Granulki znajdujące się w kremie, rozsmarowują się całkowicie, zapewniając skórze dodatkowe nawilżenie.
Zapach kremu jest cudowny, naturalny takiej prawdziwej świeżej oliwki, trudny do określenia. Granulek jest całkiem sporo i są wielkości ziarenek w owocu kiwi. Szkoda że peelingi Avonowe takich nie posiadają.


Krem jest bardzo gesty, dzięki czemu i wydajny, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na ciele. 

Dodatkowym plusem kremu jest bardzo poręczne odkręcane opakowanie z którego wydobędziemy produkt do samego końca i nic nam się nie zmarnuje. Pojemność opakowania to 200 ml, która przy codziennym stosowaniu wystarcza na około dwa miesiące.
Ja kupiłam dwa produkty Planet Spa za  chyba 38 zł. Obecnie sam krem kosztuje ok 35 zł, troszkę dużo jak na krem do ciała, ale zdarzają się jeszcze droższe cieszące się równie dobrymi opiniami. 

Czy kupię ponownie, oczywiście że tak, ale poczekam na jakąś atrakcyjną promocję 2 w 1.
Polecam

Pozdrawiam :). I życzę udanego i upalnego weekendu w końcu mamy kalendarzowe lato :).

środa, 27 czerwca 2012

73. Zielona herbata - właściwości i zalety.

          Na początek przed moimi recenzjami herbat które dostałam, chciałam wam napisać coś o samej zielonej herbacie. Jej właściwości i zalety. Post bez zdjęć, ale mam nadzieję że przydatny.

     Zielona herbata jest znana i pijana od prawie 5000 lat. I choć tak długo to w Chinach cały czas cieszy się popularnością. Od jakiegoś czasu nastał wielki boom na tą herbatkę także w europie. Posiada harmonijny i subtelny aromat i wyrazisty smak. Jej największe zalety i właściwości to działanie pobudzające i zwiększające koncentrację, detoksyfikacja organizmu, podobno działa odchudzająco i spala tkankę tłuszczową ( swoją drogą piję zieloną herbatę od bardzo dawna, co prawda zaspokaja głód, ale działania odchudzającego jako takiego nie zauważyłam), zapobiega zawałą serca i rozwojowi raka.
      Dodatkowe działanie jakie posiada, przyznaje nie wiedziałam o nim, to:
Wybielanie zębów, zmniejsza ryzyko infekcji stóp, łagodzi ból gardła, zmniejsza opuchnięcia pod oczami, niweluje nieprzyjemne zapachy.
    W krajach azjatyckich parzenie zielonej herbaty to tradycja i rytuał. 
     Chińczycy sporządzając napar z zielonej herbaty stosują tzw. obmywanie herbaty – „sicz ha”. Polega to na zalaniu suszu wodą o temperaturze ok 90 stopni i wylaniu naparu po kilku sekundach. Według tradycji ma to na celu usunięcie toksyn z powierzchni liści. Następnym krokiem jest już właściwe sporządzanie naparu. Do parzenia zielonej herbaty zaleca się używanie wody źródlanej, ewentualnie przefiltrowanej. Nie bez znaczenia jest także jej temperatura. O ile zwykłą, czarną herbatę zaparza się wrzątkiem o temperaturze 97 °C, herbatę zieloną należy parzyć wodą o przeciętnej temperaturze 80 °C, przez okres około 2-3 minut. 

       W zależności od gatunku zielonej herbaty optymalna temperatura wody waha się od 60 °C do 85°C. Ma to ogromne znaczenie dla otrzymania aromatycznego, orzeźwiającego napoju o słomkowej barwie.

         Zalanie liści zielonej herbaty wrzątkiem powoduje natomiast zbyt gwałtowne uwolnienie się substancji w nich zawartych i otrzymany napój nabierze mętnego zielono-żółtego zabarwienia i stanie się gorzki w smaku. Warto tutaj dodać, że efekt taki może być całkiem pożądany – wszystko zależy od naszego gustu i w niektórych kulturach gorzki smak herbaty jest bardzo pożądany.
    Największą zaletą zielonej herbaty nie ważne czy liściastej, czy ekspresowej jest to że możemy zalewać ją kilkakrotnie.
 Ostatnio także na rynku pojawiło się całe mnóstwo kosmetyków i farmaceutyków z ekstraktami z zielonej herbaty.
   Rozpisałam się troszkę. Zapewne są rzeczy o których pewnie zapomniałam. 
Mam nadzieję że was nie zanudziłam :). 
Lubicie zieloną herbatkę? Jakie są wasze ulubione, które polecacie ?


Pozdrawiam :)



72. Smak sztuki - smak herbaty

W poniedziałek na zamówiłam na stronie www.smaksztuki.pl próbny zestaw herbat zielonych. Dziś je otrzymałam. W zestawie znajduje się 5 próbek herbat o dość oryginalnych nazwach:
1. Uśmiech lata,
2. Marokańska mięta,
3. Genmaicha,
4. Jaśminowa,
5. Sencha szmaragdowa.
Zestaw jest darmowy, płacimy tylko za przesyłkę i pakowanie 5 zł. W woreczkach strunowych znajduje się 5 g produktu. 


Herbaty bardzo ładnie pachną. A jak smakują. Dzisiaj degustuję Uśmiech lata. Moje spostrzeżenia po degustacji wszystkich otrzymanych smaków.
Mam nadzieję, że promocja na próbki szybko się nie skończy, gdyż mam zamiar wypróbować również inne smaki. 

Do wyboru mamy zestawy:
Zestaw herbat Mix
Zestaw herbat Zielonych
Zestaw herbat Czarnych
Zestaw Yerba Mate
Zestaw herbatek Owocowych

Jest możliwość zamówienia także prenumeraty za 99 zł. Szczegóły tu


niedziela, 24 czerwca 2012

71. Dwufazowy odżywczy olejek do ciała Skin so Soft " Satynowa miękkość"

Olejek znajdował się w zestawie, który zamówiłam. A że była okazja go wypróbować to czemu z niej nie skorzystać. Olejki jakoś nie za specjalnie mi podchodziły zwłaszcza te w sprayu, gdyż w trakcie aplikacji nie tylko ciało było w olejku ale również wszystko w około w łazience.



Jest to olejek odżywczy dwufazowy. Przed użyciem należy nim energicznie wstrząsnąć aby wymieszały się oba kolorki ze sobą. Sam olejek nie jest bardzo tłusty, szybko wchłania się w ciało i dobrze je nawilża. Nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy, dzięki czemu nie musimy czekać z ubraniem na jego wyschnięcie.

Wymieszany olejek

Wiadomo aby jakiś kosmetyk dobrze zadziałał należy używać go regularnie i tak też jest z tym olejkiem. Przy codziennym stosowaniu chociaż raz dziennie, używam go rano gdyż jest wygodniejszy w użyciu niż tradycyjne balsamy do ciała. Skóra jest nawilżona i miękka w dotyku.
Olejku używam na dwa sposoby. Albo spryskuje nim ciało zaczynając od nóg i gdy jestem przy rękach i dekolcie nogi są już całkiem suche i mogę się spokojnie ubrać.
Albo wypsikam sobie trochę olejku na dłoń i wsmarowuję go w wybrane partie ciała. Opakowanie jest bardzo poręczne, niestety atomizer nie działa gdy wykręcimy butelkę do góry nogami.  Aplikacja jest bardzo wygodna, atomizer nie rozpryskuje olejku wszędzie.



Po rozsmarowaniu

Zestaw zamówiłam szczególnie dla wody perfumowanej Far Away Exotic i dla kremu Aqua Youth, a trafiłam na kolejny Avonowy produkt który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył.


70. Relaksująco oczyszczający peeling do ciała Tajski kwiat Lotosu Avon Planet Spa

Kolejnym produktem z zamówionego prze zemnie zestawu z Avonu jest ten właśnie " peeling", dlaczego w cudzysłowie, a właśnie dla tego że to coś tylko koło peelingu stało.
Od peelingu oczekuje przede wszystkim tego aby dokładnie oczyścił moją skórę i przygotował ją na przyjęcie wszystkich odżywczych składników z balsamów, czy kremów do ciała. Lubię gdy mają w sobie mnóstwo drapiących granulek, dopiero wtedy wiem że moje ciało jest w stu procentach oczyszczone.
Ten peeling granulek ma jak na lekarstwo nie robią one dosłownie nic, nawet nie czuć ich że w ogóle są. Peeling sam w sobie jest gęsty, nie wypływa z opakowania którym jest fioletowa tuba mieszcząca 200 ml produktu. Ma perłowy kolor. Bardzo dobrze się pieni i oczyszcza skórę, tak jak typowy żel pod prysznic, którego używamy codziennie, ale za nic jej nie peelinguje. 



Drobinek jest na prawdę bardzo mało.

W regularnej sprzedaży kosztuje ko. 20 zł, co dla mnie jak na zwykły żel pod prysznic jest troszkę za dużo, wiem jedno na pewno go nie kupię ponownie. Dla samego zapachu i zwykłego mycia, które uzyskujemy ze zwykłymi żelami pod prysznic kompletnie się nie opłaca.
Przyznaję wiązałam z nim wielkie nadzieje od momentu kiedy go zamówiłam, a gdy go powąchałam to zakochała się w min. Niestety na bardzo krótko. Seria Planet Spa jest świetna, zwłaszcza maseczki, jednak zdarzają się kompletne nie wypały recenzja kolejnego niebawem.

Pozdrawiam

69. Kuracja Mega Krzemem i niedzielny make up

Dziś jest 33 dzień kuracji Mega Krzemem. Moje wstępne spostrzeżenia są jak najbardziej pozytywne. Więcej na ten temat za 20 parę dni, kiedy to zielone tabletki się skończą.
Na razie przedstawiam wam stan moich paznokci po tych 33 dniach. Przebarwienia są wynikiem używania kolorowych lakierów. Obecnie używam tylko odżywki aby pozbyć się przebarwień ( może znacie jakieś sposoby oprócz obcięcia paznokci ?) .




Oraz mój niedzielny Make Up
Delikatny z grubszą niebieską krechą. Uwielbiam takie.





Makijaż wykonany paletką H&M, niestety fiolety są w niej ledwie widoczne nawet na bazie.
Na policzkach bronzer Miss Spoty i Róż Avon.

Pozdrawiam 




sobota, 23 czerwca 2012

68. Sreberko make up 6

Makijaż podobnie jak poprzedni wykonany paletka z H&M.



Czarny cień wyszedł jak srebrny. Na żywo jest bardziej intensywny.

Pozdrawiam

67. Turkus i rudzielec make up 5

Nigdy nie byłam przekonana do cieni w niebieskich odcieniach. Ale ostatnio jakoś tak na nie mnie naszło, że praktycznie codziennie wykonuję makijaż w tych barwach. Dzisiaj wykombinowałam troszkę dziwne połączenie. Połączenie błękitu z rudym i delikatnie roztarłam różowym kolorkiem. Tym razem do makijażu użyłam palety cieni z H&M ( miałam ją wstawić na wymianę ale w końcu się rozmyśliłam).





Wydaje mi się że całkiem nieźle wygląda takie połączenie.

Pozdrawiam

piątek, 22 czerwca 2012

66. Kolorowe wypociny po ciężkim dniu - Make up 3 - 4

Make Up 3 - Troszkę fioletu.




Make Up 4 - Róż i już





Pierwszy makijaż towarzyszył mi dzisiaj przez cały dzień. Troszkę na rozweselenie pochmurnego dnia, cienie oczywiście z paletki w7. Drugi to taki wybryk, wydaje mi się że udany. No może nie do końca :).

Pozdrawiam.

czwartek, 21 czerwca 2012

65. Zielono mi - make up 2

W chwili wolnego czasu powstał taki oto twór.
Cienie oczywiście paletka w7 :).





Sorki za dolną powiekę, ale nigdy jej nie maluję, gdyż często mrugam oczami i wszystko na niej mi się rozmazuje.

Pozdrawiam.

64. Mój dzisiejszy make up 1

Jak widać na poniższych zdjęciach cienie z paletki W7 wcale nie są takie złe. Jeśli mi tylko czas pozwoli zamieszczę serie różnych makijaży żeby wam to pokazać. Co prawda niektóre kolorki wyglądają jakby były zlane ze sobą ale w realu tak nie jest.

Makijaż nr 1 odcienie złota i bordo ( którego jakoś nie widać)

Sorki za brwi ale zapomniałam ich wyczesać :).


Na tym zdjęciu widać troszkę ciemniejszy odcień w zewnętrznym kąciku oka na innych trochę mniej.


Na policzkach bronzer z Miss Sporty i róż Avon róż i już, rzęsy tusz z BASIC


Pomadka Oriflame LOVE CROVER i błyszczyk Avon GOLDEN PEACH

Mam nadzieję że się podoba, obiecałam wstawić kilka makijaży z użyciem palety w7, więc są. 
To pierwsze zdjęcia wykonane nowym aparatem. Jak na razie pilnie uczę się obsługi. W niedługim czasie, bardziej kolorowe makijaże. 
Podoba się czekam na komentarze i uwagi. Krytykę przyjmę z honorem :).

Pozdrawiam




środa, 20 czerwca 2012

63. Czerwcowe nabytki - kolorówka

W czerwcu z kolorówką skromnie. Tylko to co najpotrzebniejsze.

1. Bronzer Miss Sporty odcień 002 Sunny.


2. Pomadka ORIFLAME ( udało mi się upolować czerwcowy Glamour).

 

3. Tusz do rzęs Firmy Basic Volume & Swing ( pierwsze wrażenie jest super).


4. Błyszczyk do ust z Avonu z serii 24K.


Recenzje niebawem.

Pozdrawiam

poniedziałek, 18 czerwca 2012

62. Oczyszczanie i tonizowanie z SOLUTIONS "Blask nawilżenia".

Po bardzo dobrym doświadczeniu z kremem Koloryzująco-nawilżającym na dzień z serii Solutions, postanowiłam zaopatrzyć się w kolejne dwa produkty z tej serii. Tym razem są to Odświeżający żel do oczyszczania twarzy i tonik rewitalizujący. 

Piszę o obu produktach na raz, gdyż uzupełniają się na wzajem. Oba mają na na celu nawilżenie, przywrócenie równego kolorytu i blasku cerze. 

Żel świetnie oczyszcza skórę, odświeża. Zawiera aframon, nie wiem co to takiego, ale własnie po przez jego zawartość w składzie nasza skóra odzyskuje zdrowy, promienny wygląd.
Żel zamknięty jest w poręcznej 150 ml tubie, jego konsystencja przypomina mi, mmm kiedyś był taki klej guma arabska, taka ciągutka, właśnie taki jest ten żel. Niewielka ilość wystarczy, aby dokładnie oczyścić calutką twarz, właśnie dzięki tej konsystencji jest mega wydajny. Jest bezbarwny i ma bardzo delikatny świeży zapach.  



Doskonałym uzupełnieniem żelu, jest tonik z tej samej serii " Blask nawilżenia". Jego działanie jest identyczne jak żelu ma pozostawić skórę odżywioną, pełną blasku i wyrównać jej koloryt. Tonik nie podrażnia skóry, nie pozostawia uczucia ściągnięcia, nie lepi się i szybko wchłania. Nie zawiera alkoholu, przywraca naturalne pH skóry. Radzi sobie także ze zmyciem resztek makijażu. Pomarańczowa butla ( 200 ml), wystarczy mi na bardzo długo, gdyż jest bardzo wydajny po dwóch tygodniach stosowania rano i wieczorem ubyło mi ok 2 cm produktu ( nie wiem jak to inaczej napisać) . Skóra jest po nim odświeżona, miła w dotyku i co najważniejsze nie świeci się.


Linia Solutions Blask nawilżenia na tyle przypadła mi do gustu, że mam zamiar domówić sobie resztę produktów do całego zestawu.

A linię Blask nawilżenia uzupełniają:
Ochronna kuracja z liposomami, odżywczo nawilżający krem na dzień z SPF 15 , odżywczy krem pod oczy,  nawilżająco regenerujący krem na noc i oczywiście Koloryzująco - nawilżający krem na dzień z SPF 20
(oczywiście mam) .

Wiem, że podchodzicie specyficznie do Avonu, ale wydaje mi się że produkty naprawdę zyskały na jakości i nie piszę tego tylko dlatego że jestem konsultantką. Mam już z tym pewne doświadczenie. Kiedyś każdy, ale to każdy krem z Avonu mnie uczulał zwłaszcza z tej serii SOLUTIONS, były takie podwójne kremiki na dzień i na noc w jednym opakowaniu, dla mnie tragedia. Po prostu parzyły mi twarz, dlatego bałam się kupić pełnowymiarowe produkty z teraźniejszych serii i zamówiłam próbki kremów i są o niebo lepsze niż te chociażby 2 lata temu.

Pozdrawiam.

Ponieważ moje nogi wołają Halo opal mnie, jutro biegnę do drogerii po samoopalacz, gdyż słońce nóg opalić  mi niestety nie chce.  Właśnie skończyłam Ziaje z serii Sopot i chciałabym wypróbować coś innego. Jaki samoopalacz polecacie ?


Powered By Blogger

Polskie blogi kosmetyczne

Polskie blogi kosmetyczne
Polskie Blogi Kosmetyczne

Beautyblogs

Beautyblogs
Zbiór blogów